Po raz czwarty w tym roku Bartłomiej Mróz z Miejskiego Międzyszkolnego Klubu Sportowego Kędzierzyn-Koźle wziął udział w turnieju parabadmintona. Tym razem miejscem zmagań był Bangkok, stolica Tajlandii. Kędzierzynianin musiał zmagać się nie tylko z przeciwnikami, ale także temperaturą, która w hali nie różniła się od tej na dworze.
Pierwsze dni Thailand Para-Badminton International to gry w grupach. Tu Bartek gromił przeciwników w singlu i deblu, w którym grał z Turkiem Ilkerem Tuzcu. Wtedy też temperatura, która dochodziła do 32 stopni, nie doskwierała aż tak bardzo. Sobota, kiedy nasz zawodnik grał ćwierćfinał, a potem półfinał, była bardzo słoneczna. Temperatura na korcie wynosiła 38 stopni. Bartkowi w meczu singlowym o wejście do finału z Tayio Imai z Japonii wystarczyło sił tylko na pierwszy set, wygrany 21-13. W kolejnych dwóch niestety przegrał do 17 i 14 i to Japończyk cieszył się ze zwycięstwa.
Ostatni akord niedzielnych finałów to mecz deblowy o złoto w wykonaniu aktualnych mistrzów świata Malezyjczyków Liek Hou Cheah/Hairol Fozi Saaba i wicemistrzów Bartłomieja Mroza i Ilkera Tuzcu. Tylko pierwszy set był bardzo wyrównany. Gdyby nie kilka błędów w środku seta, to mecz pewnie potoczyłby się inaczej. Malezyjczycy wygrali pierwszą partię 21-19. W drugim secie więcej lotek miało być granych na Hairola, ten jednak przyjmował wszystkie smecze, a skróty z końca kortu grał tak mylące, że prawie dwumetrowy Ilker nie był w stanie dojść do siatki po tych zagraniach. Drugi z Malezyjczyków natomiast wykorzystywał każdą niedokładną lotkę z naszej strony, kończąc silnym smeczem lub kąśliwym zagraniem przy linii bocznej. Ten set wygrali Malezyjczycy 21-14. Tak więc kolejna okazja do pokonania odwiecznych rywali nie powiodła się. Kolejne szansa będzie możliwa we wrześniu w Tokio.
Z Bangkoku Bartek Mróz wraca z dwoma medalami – brązowym w singlu i srebrnym w deblu. W sumie ma ich już 41. Te z Tajlandii są jak do tej pory największe i najcięższe i, co najważniejsze, kosztowały naszego zawodnika najwięcej wylanego potu.
Foto: Tomasz Zioło